Od lat dzieci narzekają na zadania domowe. Ciężko się im dziwić, w końcu w przeważającej większości jest to tylko marnowanie ich czasu albo zmuszanie dzieci do samodzielnego przerabiania materiału, z którym nie nadążają nauczyciele. Na szczęście od niedawna niektóre szkoły w ogóle z nich rezygnują, ale nie oznacza to, że zadania domowe w ogóle nie są nam potrzebne, bo czasami to najlepsze rozwiązanie.
Najmłodsze dzieci powinny utrwalać swoje umiejętności
W przypadku zadań domowych w najmłodszych klasach, na pewno są one bardzo potrzebne. Chodzi nam tu przede wszystkim o utrwalenie w młodych uczniach nowych umiejętności. Kiedy ktoś uczy się czytać i nie idzie mu to płynnie, to powinien ćwiczyć. Tak samo jest z liczeniem czy pisaniem. W tym wypadku to trochę sztuka dla sztuki, bo samo zadanie nie ma jeszcze na celu wpajanie im teoretycznej wiedzy. Chcemy, żeby nasze pociechy wyrobiły sobie nawyk czytania czy pisania i cały czas doskonaliły techniki, których używają albo eliminowały to, co ich spowalnia i sprawia, że cały proces jest mniej przyjemny.
Starsi sami powinni decydować, na co przeznaczyć czas
W przypadku starszych dzieci sprawa się komplikuje. Ciężko powiedzieć, że zadania z fizyki czy chemii służą czemuś więcej, niż zapełnieniu ich czasu. W tym wielu jednak każdy samodzielnie powinien decydować, co zamierza robić. Uczniowie, którym zależy na ocenach albo lubią dany przedmiot, nie będą mieć problemu z wybraniem nauki, ale ci, którzy mają inne hobby, będę chcieli je rozwijać. A niestety szkoła skutecznie im to uniemożliwia, błędnie zakładając, że zadania domowe przekładają się na wiedzę, jaką uczniowie przyswajają. W końcu dziś nikt już nie wykonuje ich sam, a we wszystkim pomaga internet.
Zadanie marnują strasznie dużo czasu
Niestety, ale zadanie domowe często zajmują nam tyle, co sama lekcja. A przecież to w szkole mamy się uczyć, poza nią powinniśmy mieć czas wolny. Zmuszanie młodych ludzi do wykorzystywania go na bezpłatne odrabianie pracy nauczyciela mija się z celem i jest po prostu niesprawiedliwe. I nie chodzi tu o to, że dzieciom się to nie podoba, tylko o to, jak zadania na nich wpływają. Strach przed daną lekcją, bo czegoś się zapomniało albo gorsza samoocena, bo nauczyciel źle ocenił naszą pracę to tylko część efektów, które dają nam regularne zadania domowe, a reszta niekoniecznie będzie oddziaływała na dzieci pozytywnie.
Zdecydowanie potrzebna jest reforma w tym zakresie i ponownie zastanowienie się nad celem zadań domowych.